oj dana dana zadzwońmy po reagana
Provided to YouTube by eMuzykaOj Dana Dana · Wini · Mama SitaZmienić się albo zdechnąć próbując℗ 2020 WiniReleased on: 2020-12-11Composer: milolassiterLyrici
Listen online to Wini - Oj Dana Dana and find out more about its history, critical reception, and meaning. Playing via Spotify Playing via YouTube Playback options
Oj Dana, oj Dana, zjadła ją Warszawa Oj Dana, oj Dana, gdzie twa ukochana? Oj Dana, oj Dana, zjadła ją Warszawa Ona mi szeptała, że się zakochała (Tak) Teraz nie jest maju maj, obraca ją inny drań Znów kolejna drama, znów kolejna dama Ona mi szeptała, że się zakochała Teraz nie jest maju maj, obraca ją inny drań
Site De Rencontre Gratuit Ile Reunion. F, F. Kiepski F. Kiepski - Piosenka wyborcza Kiełbasa, browary i inne towary narodzie kochany, ja Tobie dam opiekę lekarską i rentę wysoką tylko mnie wybierz na prezydenta Kokosy, banany, narodzie kochany a zamiast pracy taniec i śpiew i każden będzie miał, co tylko będzie chciał F, F. Kiepski F. Kiepski - Paździoch Siekiera, motyka, baba goła Marian Paździoch to ⊂⊃ła Siekiera, motyka, bum, cyk-cyk Marian Paździoch stary pryk Siekiera, motyka, smętna bajka U Paździocha miękka fajka Siekiera, motyka, małpi wój Marian Paździoch to jest ch** 2006, Ferdynand Kiepski F, F. Kiepski F. Kiepski - Syn Nilu Tu w Egipcie nad tym Nilem mocno słońce świeci Budujemy piramidę od czterech stuleci Budujemy piramidę naszych marzeń szczytu Obfitości, moralności oraz dobrobytu Ty budujesz, ja buduje, cały świat zazdrości A faraon nasz kochany złoży w niej swe kości Jak się zmęczę myślę czasem chyba już nie mogę Jak nie mogę to przez nogę i znów dalej mogę F, F. Kiepski F. Kiepski - Puste Butke Na drodze był śnieg. Zomowiec nią biegł, a pała mu się dyndała. A drugi tam był i mówił mu ty, rusz pałą aby zaświstała. Złapali we dwóch wprawili ją w ruch, kręcili ją i klepali. A pała nie chciała i dalej dyndała, bo pała się zbuntowała ref. Oj, dana dana Zadzwońmy po Reagana A Reagan przyleci I słonko zaświeci I wszystkim nam da banana
Opozycjonista - wraz z Krzyśkiem i Ferdkiem działali w podziemiu Solidarności. Gdy oni tłoczyli ulotki, ten grał na gitarze i śpiewali następującą piosenkę: Na drodze był śnieg. Zomowiec ją biegł a pała mu się dyndała. A drugi tam był i mówił mu ty rusz pałą aby zaświstała. Złapali we dwóch wprawili ją w ruch kręcili ją i klepali. A pała nie chciała i dalej dyndała, bo pała się zbuntowała Ref: Oj, dana dana Zadzwońmy po Reagana A Reagan przyleci I słonko zaświeci I da nam banana (bis) W jego rolę wcielił się Michał Litwiniec. Wystąpił w odcinku pt. Puste butle.
Wpis dnia 11 paź 2016 | Czy warsztat może się z Tobą kontaktować, jeżeli nie ma zgody na przetwarzanie danych (i kończymy na razie cykl nt. Twoich danych osobowych)? (Pierwszy wpis znajdziesz tutaj) (Drugi tu) Umowa, bezpieczeństwo i ciekawostka Czasem może. Na przykład, jeśli ma do Ciebie interes w związku z realizacją Waszej umowy, czyli naprawą samochodu. Dotyczy to też np. przesłania faktury. Człowiek z serwisu może do Ciebie zadzwonić lub napisać również później, np. wtedy, gdy zorientował się już po wykonaniu umowy, że coś zepsuł i zagraża to Twojemu zdrowiu lub mieniu. Podobnie jest w przypadku tzw. akcji przywoławczych czy serwisowych, kiedy to ASO usuwa jakąś fabryczną usterkę auta. Wspominałem już o tym wcześniej… Teoretycznie firma, bez zgody, może się skontaktować nawet w celu prowadzenia marketingu swoich usług (tak!), ale praktycznie ograniczają jej to inne przepisy. Mianowicie te dotyczące przesyłania informacji drogą elektroniczną (mailem, smsem) oraz prawo telekomunikacyjne, które restrykcyjnie traktuje marketingowe użycie telefonu i innych urządzeń elektronicznych bez zgody klienta. Bez zgód na takie kontakty warsztat mógłby więc co najwyżej przysłać Ci pocztówkę. No dobrze, list z ofertą także, czy w ogóle cokolwiek tradycyjną pocztą, ale trzeba przyznać, że takie formy komunikacji odchodzą już do lamusa, choć niektórzy (np. osoby starsze) mogą na nie reagować pozytywnie. Przyszło mi do głowy, że pracownik warsztatu mógłby jeszcze odwiedzić Cię osobiście :-). Drogą elektroniczną Właśnie, wyżej wspomniałem o przesyłaniu informacji handlowych drogą elektroniczną… Mówimy to o mailu i smsie, nie o rozmowie telefonicznej; wspomniałem o tym już w pierwszym wpisie (tzw. „zgoda plus”). Według przepisów wystarczy zgoda na wysyłanie takich komercyjnych informacji, by można już było kontaktować się z Tobą mailem lub smsem. I nie trzeba kombinować przy danych osobowych (co wiąże się również z szeregiem obowiązków administracyjnych), ale uwaga – w praktyce możliwość taka istnieje jednak tylko wtedy, gdy posiadany przez firmę Twój mail czy numer telefonu nie da się połączyć z Tobą, np. dzięki charakterystycznemu imieniu i nazwisku lub funkcji opisanej w mailu (twojprezydent@ Albo dzięki przechowywaniu Twojego numeru także w kolejnej, innej bazie danych, gdzie będzie on już nie sam, a towarzyszyć mu będzie np. Twoje imię, nazwisko, adres itp. Wtedy mogiła, czyli znowu dane osobowe i zgoda na ich przetwarzanie, biurokracja itd. Skomplikowane? Hmmm, jakby tu prosto, krótko i obrazowo… Jak najbardziej możliwe jest posiadanie, np. przez stację kontroli pojazdów (SKP), bazy telefonów klientów (wraz z odpowiednimi datami), do których ta SKP wysyła przypomnienia o przeglądzie rejestracyjnym (czyli takim, co to stemplują w dowodzie rejestracyjnym). Jeżeli Twój numer nie jest przypisany do Twojego nazwiska (w tej czy jakiejś innej bazie tej samej SKP), to firma ta nie musi mieć zgody na przetwarzanie danych, aby Ci wysłać sms. Ale oczywiście musi poprosić Cię najpierw o numer telefonu oraz o zgodę na wysyłanie tych informacji! Koniec tematu (na razie). Dziękuję Marcinowi Miśkowiczowi i jego ekipie za inspirację. [FM_form id=”1″]
Hawana zaskoczyła nas. Pomiędzy zrujnowanymi uliczkami i kolonialną zabudową jest miejsce inne niż wszystkie. Nacechowane magią Afryki, pełną kolorów, śmiechu i rumby. Rozbrzmiewające potężnym dźwiękiem bębnów, tudzież innych instrumentów grających na modłę afrykańską wraz z przeszywającymi do szpiku kości dzikimi okrzykami poszczególnych tancerzy i wokalistów. Ostry mix kulturowy tworzący niesamowitą mozaikę barw, dźwięków i tańca oraz innych egzotycznych elementów, typu pełzająco – sztywniejące węże na ramionach tancerzy. Wszystko to okraszone chóralnym śpiewem i dopingiem oglądających i wspaniałą scenerią budynków wokół – od wykrzywionych zegarów jak u Dali’ego aż po Małego Księcia. Taniec z żywym wężem Wokół prawie sami czarnoskórzy, kolorowo wytatuowani kolesie w dredach i czapkach rastafariańskich. Totalny roots bez żadnej tandety i komercji dla turystów. A tuż obok galeria sztuki, knajpka – jest swojsko. Zdredowani zwinnie skręcają w palcach papierosy (albo Bóg wie co), ale nikt nie zwraca na to uwagi; tak jak inni, są nieodłącznym elementem krajobrazu i czasu, który się tu zatrzymał. Co rusz następuje zmiana tancerzy i ktoś z widowni wskakuje na parkiet. Falujemy razem z barwnym tłum w rytmie muzyki, przesuwając się w stronę małych galeryjek i wystaw z grafikami i rękodziełem. Miejsce całkowicie wolne od „hello-my-friend-I’ll-make-you-good-price”. Na koniec urzeknięci atmosferą dokonujemy zakupu CD i część Afrocubany zabieramy ze sobą. Co, gdzie i kiedy: Hawana, ulica Hammel, w niedziele od Więcej zdjęć: wąż opadł z sił Wanna służy nie tylko do kąpieli Afrikowi się zmalało z wrażenia Taniec z żywym wężem
oj dana dana zadzwońmy po reagana